Nad
brzegiem naszego Bałtyku... zimno, wiatr, przestrzeń, mewy, szum i zapach
morza...
Moje Siostry Rocznikowe Lucyna i Stasia przyjechały z Warszawy gdzie pracują w Ordynariacie Wojska Polskiego, aby pobyć ze mną. Zabrały mnie nad
nasze morze...
Nawet cień przyjaciela wystarczy by uczynić człowieka szczęśliwym...
Najpiękniejsza przyjaźń istnieje między ludźmi, którzy wiele od drugich
oczekują, ale nigdy... nie rządają.
Każdy z nas jest Aniołem z jednym
skrzydłem.
Jeśli chcemy pofrunąć, musimy mocno się objąć. Przyjaciele są
jak ciche Anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały latać...
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytajać o powód smutku, potrafi
sprawić, że znów wraca radość...
i ten, do którego możesz zadzwonić o czwartej nad ranem...
Czy wszystko pozostanie tak samo, gdy mnie już
nie będzie?
Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o
zapachu mojego ciała? A ludzie?
Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się
mojej śmierci – zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w
pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała.
Nasz ból, nasza
miłość, nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste
miejsce.
Na ziemi nie ma pustych miejsc... /Halina Poświatowska/
W naszych
nieszczęsciach poznajemy przyjaciół. W nieszczęściach przyjaciół poznajemy
siebie...
Przyjaciel to ktoś, kto zna pieśń twojego serca i pomoże ci ją
zaśpiewać gdy zapomnisz słów...
P.S
Nie wątpię i
jestem przekonana, że wszystko dzieje się po coś... i już to „coś” majaczy na
horyzoncie... Muszę powspinać się trochę jeszcze, a może i więcej na tę górę, aby
zobaczyć co to jest...
Najgorsze jest czekanie... co przy moim temperamencie
jest trudne do zniesienia. Potrzebny jest mi tylko jeden wynik, aby pójść
dalej... nie ma. Może w poniedziałek, a może dopiero w piątek. Proszę brać
tabletki, które siostra otrzymała będzie mniej bolało... Hmm, to mogę jeszcze
znieść i więcej jeszcze... tabletki i inne środki zachowam na później...
przecież może być jeszcze gorzej...
Dzień dobry ! ale tutaj ciekawie, będę zaglądała :)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń...Nadmorskie spacery są w sam raz na czas przemyśleń, ale są tez wspaniałym sposobem na doładowanie energii... I życzę Ci jej jak najwięcej na ten trudny czas...
OdpowiedzUsuńSerdeczności!:)
przyjaciele są najlepszym środkiem na ból zarówno duszy jak i ciała.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Judith, masz duże poważanie u Najwyższego. Czuwa nad Tobą i każdym Twoim krokiem, co widać na ostatnim zdjęciu... podpatruje Cię swoim opatrznościowym okiem:-)
OdpowiedzUsuńalez to ostatnie zdjęcie piękne!...
OdpowiedzUsuńJudyto,te spacery są dla Twojego zdrowia bardzo korzystne,a morze...piekne,nostalgiczne...
Pozdrawiam cieplutko:)
Prawdziwa przyjaźń to najcenniejszy skarb, zresztą o tym doskonale wiesz :)
OdpowiedzUsuńjudytko, mam wrażenie, że źle robisz nie biorąc tabletek. tego rodzaju środki nie tylko uśmierzają ból, ale też działają przeciwzapalnie. może jednak będziesz brała? na inne czasy będą inne leki, jak w każdej chorobie.
OdpowiedzUsuńi to nasze piękne morze...uwielbiam bałtyk, teraz jest najwięcej jodu.
uściski serdeczne:)
Oczekiwanie jest takie trudne Judyto.Człowiek chciałby już,jak najszybciej a czas wlecze się niemiłosiernie.Cóż byłby wart świat bez przyjaciół? Samą swoją obecnością wspierają na duchu.Ten kto ich ma, nie jest samotny a to w tym zwariowanym świecie dodaje sił.
OdpowiedzUsuńPisałam Ci kiedyś, że kocham Bałtyk. Namawiałam do drobnego zakupu bursztynka. Pomyślałam,że kiedy wrócisz na swoją Misję, miło będzie go dotknąć i wrócić wspomnieniami nad nasze morze. Nie myśl o tym, że może być gorzej.Kup bursztynek i zbieraj muszle. Przydadzą się. Serdeczności Judyto.
Kocham morze. Mam je na co dzień. Kiedy tylko ciężko na duszy, idę nad morze.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne cytaty o przyjaźni. Serdeczności przesyłam.
Pięknie napisałaś o przyjaźni... szczególnie podoba mi się to o jednoskrzydłych aniołach :)
OdpowiedzUsuńMieć Przyjaciela... to skarb :)
Pozdrawiam! Życzę tego "cosia"!
Judyto - wszyscy którzy do Ciebie przyjeżdżają i piszą ...Kochają Cię.
OdpowiedzUsuńSkasowałam już na swoim blogu kod antyspamowy, więc trzeba tylko wpisać imię, maila i zaznaczyć, że się nie jest spamerem.
Piękne zdjęcia morza,
OdpowiedzUsuńPiękne sentencje wybrałaś!
Dużo Słońca Ci życzę:))))))
Przyjaźń to jeden z cudów jaki jest nam dany. Spacer plażą jest dla Ciebie relaksujący. Prześliczne zdjęcia polskiego morza. Cytaty doskonale dobrane.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Może o tej porze roku jest takie inne niż latem :-)
OdpowiedzUsuńDużo słoneczka życzę
i jak najmniej bólu...
Siostrzyczko.
OdpowiedzUsuńPopieram Ewę z mazurskiej krainy i bardzo proszę, aby Siostra brała tabletki.
Aktualnie jestem trzeci miesiąc na zwolnieniu.To inna choroba, ale: "powinnam pogodzić się z tym, że zostaje do końca życia". A ja mówię: Wierzę, że będę wyleczona. Przepisane leki biorę i - przynajmniej zewnętrznie - widać małą poprawę.
W najbliższy poniedziałek - Warszawa, Klinika, badania i ustalenie dalszego leczenia.
Zgadzam się, ze wszystkimi zdaniami o Aniołach i przyjaźni.
Ale z H. Poświatowską na temat "krótkiej pamięci przyjaciół" to się nie zgadzam.
Serdecznie pozdrawiam.
Wytrwałości i cierpliwości w chorobie życzę.
OdpowiedzUsuńJesteśmy całym sercem z Tobą! Tere
OdpowiedzUsuńJesteśmy całym sercem z Tobą! Tere
OdpowiedzUsuńNigdy czekanie nie jest miłe, niezależnie od tego na co czekamy. A leki przeciwbólowe bierz, bo ból przeszkadza w zdrowieniu.To nie moja opinia a fachowców.Myślę cały czas o Tobie i posyłam same dobre myśli.Ładnie wyglądasz.A to dobrze, Judytko.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie,ale nie odstawiaj chojraka.
Miłego, ;)
To był na pewno dobry spacer, dobry dla zdrowia i samopoczucia.
OdpowiedzUsuńCzas oczekiwania jest zazwyczaj nieznośnie długi,ale przecież czekamy na "coś" - zaciskam kciuki i powtarzam: niech to będzie dobre coś... niech to będzie dobre coś...
Przesyłam moc pozytywnej energii żeby nie bolało, pozdrawiam ciepło
Judytko, uściskuję Cię mocno i z całego serca!
OdpowiedzUsuńWiersz Poświatowskiej trochę mnie zmroził... Ciężko napisać coś na pokrzepienie, właściwie to niemożliwe, bo słowa pocieszenia od obcej osoby... a może i mają w sobie coś cennego? Najważniejsze, mieć przy sobie bliskich, którzy pozwolą zapomnieć. Choć na chwilę...
OdpowiedzUsuńOby medykamenty pozwoliły utrzymać Ci się w nadziei, że będzie dobrze. Bo przecież będzie.
Poświatowska była bezustannie nieszczęśliwie zakochana a poecie w takim stanie pisać najłatwiej. A jak nieszczęśliwa miłość to i utwory przygnębiające. Życie z bólem nie jest niczym dobrym i potrzebnym, jak tylko się da to trzeba go unikać.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności.
W obecności przyjaciela można zarówno milczeć, jak i głośno myśleć.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Judith!
Prawdziwych przyjaciół, Judith, poznajemy, rzekomo jakoby w biedzie... Tyle, że też biednych!
OdpowiedzUsuńściskam
Judytko, jednego przyjaciela, takiego co o czwartej nad ranem...
OdpowiedzUsuńi umiejącego rozpoznać uśmiech od uśmiechu.
Ściskam serdecznie i życzę siły w zdrowieniu
akwamaryna
Przepiękne słowa o przyjaźni!
OdpowiedzUsuńA morze..morze to moja miłość:) Nigdy jednak nie byłam nad morzem o tej porze roku. Z tego co wiem, jesienią, przy sztormach, jest najwięcej tam jodu.
Te spacery dodadzą Ci sił i zdrowia droga Judyto!
Serdeczności:)