Właściwie nie
wiem co robiłabym w życiu gdybym nie została siostrą zakonną... Kopanie w ziemi
i szukanie starych ruin, cmentarzy i zaglądanie w życie, w czas, który
przeminął – mogłabym to także robić. Mój kolega zabrał mnie do takiego miejsca...
Miejscowość nazywa się Owidz i właśnie tutaj odkryto dawną osadę słowiańska,
którą ludzie z pasją starają się odtworzyć dla potomności...
Słowianie jako
pierwsi zaczęli dodawać do piwa chmielu. W środku zimy całe wsie przenosiły się
do lasu na obóz. Powód? Zimnem starano się wytępić robactwo żyjące w chatach.
Tęcza była dla
Słowian smokiem wypijającym wodę z rzeki czy jeziora. Zanim pojawiły się u
Słowian koty ich rolę spełniały łasice. Traktowano słońce ze szczególną czcią.
Prócz kłaniania się nie wolno było w jego kierunku pluć, wyrzucać śmieci.
Słońce było nazywane okiem boga.
Zmarłym
zostawiano w ustach monety na opłacenie podróży w zaświaty. Pod czarnym bzem,
według wierzeń Słowian, znajdować się miały wejścia do Nawi, krainy umarłych.
Tych wejść miały pilnować żmije, które po siedmiu latach zamieniały się w
smoka.
Słowianie byli
mistrzami w budowie drewnianych mostów. Najdłuższy z nich na jeziorze Teterow
liczy 3 metry szerokości i 750 długości.
Zadruga to
wspólnota rodzinna. Składała się zazwyczaj z 20-30 osób - synów jednego ojca
oraz ich żon i dzieci, którzy pracowali i żyli w jednym gospodarstwie. Na czele
zadrugi stał wybrany przez wspólnotę gospodarz. Władzą najwyższą była rada,
złożona ze wszystkich dorosłych mężczyzn i kobiet, które miały takie same prawa
jak mężczyźni.
Słowianie lubowali
się w długich włosach i brodach, często nosili na głowie opaski. W modzie były
wisiorki, bransolety i przeróżnego rodzaju amulety.
I na tym
zakończymy... zamykam drzwi.
P.S
Uświadomiłam
sobie dzisiejszego poranka, że otwieram oczy, budzę się i nic NIE MUSZĘ... Nie
muszę biegiem do biura, do szkoły, na spotkanie, do samochodu... Zwolniłam i
dobrze mi z tym... Muszę jedynie do szpitala. Cóż, dobrze, że jednak coś musze
/śmiech/...., nieprawdaz?
Szkoda Tylko, ze katolskie krzyzactwo wybilo w pien i obrucilo w proch nasza kulture, duchowosc...lata mordow i inkwizycji, ot i co mamy dzis...nedze, biede, upadek duchowy , wciaz tracimy ziemie ña rzecz panstwa watykanskiego- ot prawdziwy dom szatana! ale moc naszych przodkow wraca, dobry Bog uwolnii w koncu swiat od czarnej zarazy
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe. Z wielką przyjemnością zwiedziłam osadę Słowian, piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńModlę się za szczęśliwy powrót Siostry do zdrowia.
po raz pierwszy w życiu byłam w prawdziwej osadzie słowian. zawsze pełna emocji słuchałam starych basni o obrzędach, wierzeniach. piękna wycieczka, judith
OdpowiedzUsuńJudyto !
OdpowiedzUsuńJesteś pięknym, dobrym człowiekiem.
Bądź również mądra.
Nie oddawaj swojego życia i zdrowia w ręce obcych ludzi
(lekarzy).
Im nie zależy na tym, żeby Cię wyleczyć, żebyś była zdrowa.
Oni chcą Cię leczyć... leczyć i leczyć, jak najdłużej
i jak najkosztowniej, drogie zabiegi, drogie lekarstwa,
nowej generacji (ha, ha,) jeszcze droższe, droga rehabilitacja...itd.
To będzie Twoja droga przez mękę, głupia i niepotrzebna
i w efekcie tylko pogarszająca Twoje zdrowie i życie, które
możesz zakończyć z niewiedzy zbyt wcześnie...
Weź sprawę swojego zdrowia we własne ręce, szukaj, czytaj, myśl,
konsultuj oczywiście z lekarzami, ale ostrożnie, żeby Cię nie
wzięli za jakąś nawiedzoną
Rak to nie wyrok ! i jest uleczalny !!!
ALE NA PEWNO NIE CHEMIĄ !!!
CHEMIA I NAŚWIETLANIA ZABIJAJĄ !!!
Długo, powoli i skutecznie ! Nie pozwól sobie tego zaaplikować !
Czytaj :
http://leczenieraka.blogspot.com/
http://zdrowiewnaturze.wordpress.com/
„Istnieje tylko jedno dobro-WIEDZA,
oraz tylko jedno zło-IGNOROWANIE WIEDZY”
/Sokrates/
Modlę się o Twoją mądrość, sposobów leczenia
szukaj na własną rękę, czerp z doświadczeń innych,
którzy przez to przeszli i wyzdrowieli
Pozdrawiam Cię serdecznie, Z Panem Bogiem Judyto
Magdalena
Anonimie nr 1 (wpis z 7 listopada 2012 02:57).
OdpowiedzUsuńJesteś ewidentnym przykładem tego upadku kultury nad którym tak bardzo ubolewasz. Masz nawet problem z popranym pisaniem oraz brak zwykłej kindersztuby nakazującej podpisanie się.
Tylko tchórze lubią rzucać kamieniami z ukrycia.
Anonimowy; mam nadzieje zes Pan zdrowy na ciele i umysle! Wiecej optymizmu i Wiary! Ludzie sa dobrzy! I spodziwam sie, ze masz piekne oczy i piekny usmiech... Wiec patrz pieknie i usmiechaj sie takze do CZARNYCH...
OdpowiedzUsuńZofijana;osada piekna, pogoda jeszcze piekniejsza a przy moim boku byl czlowiek, ktory rozwzselal moje serce i to chyba najwazniejsz, nieprawdaz?
Ewa; mamy piekne i ciekawe korzenie!
Anonimowy; dziekuje za rady.Masz racje, trzeba byc madrym... Jak do tej pory lekarze sa przejeci i jestem zakoczona ich zainteresowaniem. Uslyszalam: taka pacjentke mozna leczyc, jestes kobieta z klasa... Nie wiem wielu rzeczy... Czekam i mysle, i WIERZE, ze stana na mojej drodze ludzie, ktorzy beda myslec o MNIE a nie o przedluzaniu, zabijaniu mnie za zycia...
Krzysiu; dzwonie do Ciebie kazdego dnia tzn obiecuje sobie, ale jak sobie przypominam to za oknem ciemna noc i mysle sobie: nie wypada, bo co powie zona /smiech/ Rowny z ciebie Pan i mysle, ze juz Moj Przyjaciel...
Serdecznosci
Judith
Judith, żona zna Ciebie, więc bez obaw. To nie jest taka Hela, jak ta od Mariana:-)))
OdpowiedzUsuńNormalni ludzie to i normalne reakcje na telefony.
Witaj
OdpowiedzUsuńTakich ciekawych miejsc jest wiele. Warto znać ich historię, bo zawsze wydaje się tajemniczą.
Ciesz się tym, co masz, dziękuj Bogu za dobro, a będzie dobrze :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Może czas przyzwyczaić się do tego, że się nie musi. Ja spróbowałem, pamiętając swojego znajomego, który kilkanaście lat przed emeryturą zaczął odliczać ile mu to zostało do czasu, kiedy nie będzie musiał wstawać rano do pracy a pieniążki do domu będzie mu listonosz przynosił. Tak się w tym zapamiętał, że kiedy został emerytem umarł z nudów. Nie doczekał nawet pierwszej wizyty listonosza.
OdpowiedzUsuń...cudowny zawód, archeolog...szkoda, że nim nie jestem, uwielbiałabym na pewno grzebanie dosłowne grzebanie w przeszłości...jakież to musi być wspaniałe uczucie, gdy dotknie się coś co setki tysięcy lat przeleżało gdzieś głęboko...
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
A to rozgrzała się atmosfera pierwszym komentarzem Anonimowego bez podpisu..., ale ja nie będę jej podsycać niepotrzebnie swoimi trzema groszami.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko,że czytam komentarze Twoich wspaniałych przyjaciół blogowych, którym leży na sercu Twoje rychłe wyzdrowienie. Magdalena daje Ci dobre rady. Krzysztof kocha Cię już jak siostrę, a ja też powiedziałam mężowi, że spodziewam się Twojej wizyty, na którą jeszcze się nie zdecydowałaś.
Cieszy mnie także fakt, że trzymasz się doskonale jak na kogoś,kto kilka dni temu wyszedł ze szpitala i już dzieli się z nami następnymi przeżyciami ze słowiańskiej osady...
Całuski ślę i jak zawsze przytulam Cię mocno :))**
Anonimowy nr 2, czytam Twoje wypociny, na temat leczenia nowotworów i nie mogę uwierzyć w to co czytam?!!! Jestem po chemio i radioterapii i gdyby nie te zabiegi już dawno nie czytałbym relacji Judyty z Afryki. Więc jak nie masz pojęcia o czym piszesz to nie zabieraj głosu i nie udzielaj rad osobom którym powywracało się życie. Nie masz najmniejszego pojęcia z czym człowiek się boryka. Takimi bzdurami dajesz płonną nadzieję która tylko wjeden sposób może się skończyć :(( Zal mi Ciebie.
OdpowiedzUsuńKrótki komentarz do wypowiedzi Anonima nr1:
OdpowiedzUsuńPomijając to, że faktycznie kultura nakazuje podpisanie się - to niestety w jednym ma rację. Wejście na tereny Polski chrześcijaństwa oznaczało zagładę dla kultury słowiańskiej i to jeszcze na długo przed pojawieniem się Krzyżaków. Niesienie "jedynej słusznej wiary" odbywało się za pomocą ognia i żelaza i temu nie sposób zaprzeczyć.
Teraz odnośnie wypowiedzi Magdaleny [Anonim nr2]
Zastanów się trzy razy, nim udzielisz rady, która może być zabójcza. Czy weźmiesz na swoje sumienie odpowiedzialność za śmierć osoby, która Cię posłucha i zaniecha terapii, którą zaleca medycyna konwencjonalna?
Napisałaś, by czerpać z doświadczeń innych, którzy przeżyli i wyzdrowieli. W takim razie mam przykład wzięty z mojego życia:
Mniej więcej w tym samym czasie na raka zachorował mój narzeczony oraz ojciec mojej koleżanki z pracy.
Mój partner przeszedł chemię i radioterapię, obecnie jest zdrowy, w formie, do pracy wrócił miesiąc po ostatnim naświetlaniu.
Ojciec mojej koleżanki nie zgodził się na chemioterapię, bo za bardzo bał się skutków ubocznych. Zamiast tego leczył się specyfikami sprowadzanymi od jakiegoś "lekarza" z Meksyku. Zmarł w sierpniu, zaledwie 5 miesięcy od postawienia diagnozy. Dodam, że umierał w nieludzkich męczarniach.
Judytko kochana, nie słuchaj znachorów, tylko ludzi, którzy posiadają WIEDZĘ popartą wieloletnim doświadczeniem. Konwencjonalna medycyna nie jest niezawodna, ale tak się składa, że ma najlepsze wyniki i na ten moment nic lepszego nie wymyślono.
Judyto,jak ja kocham te skansenowskie klimaty...tak nagle znaleźc się w tamtych czasach...
OdpowiedzUsuńdzięki za tę wycieczke:)
Druga sprawa:bardzo dobrze,że zwolniłaś i nic nie musisz,oprócz szpitala...haha.Bo to musisz i dobrze...
Judyto,jesteś dzielna,wspaniałą kobietą...a anonimami się nie przejmuj,chcą się gdzieś wygadac(śmiech).
pozdrówki:)
Skanseny są wspaniałymi obrazami przeszłości. Judytko, spędziłaś piękny dzień. Dziękuję za fotorelację.
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam
akwamaryna
Podobne refleksje miałam, zwiedzając Biskupin. Ciągnie nas do korzeni - to dobrze. I szkoda, że niektórzy odwołują się do korzeni po to, by dyskredytować pień oraz koronę, liście, kwiaty, owoce - DRZEWO. Znam kilka takich osób...
OdpowiedzUsuńJaka ciekawa opowieść o Słowianach :-)
OdpowiedzUsuńJudytko, dziekuje Ci bardzo za piekna opowiesc i fotorelacje o osadzie slowianskiej.
OdpowiedzUsuńA Ty, cudnie wygladasz na kazdej fotografii.
Usciski!
Kawalek historii:) Lubie takie opowiesci:)
OdpowiedzUsuńWie, ze jasne juz Ci nadala, ale pobaw sie ze mna rowniez.
http://moja-ameryka.blogspot.com/2012/11/mam-walory-na-ordery-ok-mialam.html
Pozdrawiam.
Ciekawy reportaż. Naśmiałem się z ostatnich słów, ale to bardzo mądre słowa. Zwolnić, na to niestety najczęściej brakuje czasu :) Trzymaj się ciepło!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch jaki fajny wpis Judyto. Ja lubię wszystko co związane ze wsią - a ta pradawna, słowiańska wioska - świetna. Życzę zdrówka!
OdpowiedzUsuńWitaj Judytko! Bardzo ciekawy wpis. Piękne zdjęcia.Nigdy nie słyszałam o takiej wspólnocie rodzinnej jak "Zadruga".Pozdrawiam bardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńIlu ciekawych rzeczy można się na Twoim blogu dowiedzieć Judyto.
OdpowiedzUsuńZnowu Cię do siebie przytulam...
Judytko tak pięknie opisujesz i dokumentujesz zdjęciami aż miło popatrzeć i poczytać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńpewnie byś mogła, ale po co gdybać co by było gdyby, dobrze jest jak jest :)
OdpowiedzUsuńP.S. Moja fryzjerka zawsze marzyła, żeby zostać zakonnicą, zostać nie została, ale dobro wokół siebie rozsiewa jak zboże :)
Dobrze jest nic nie musieć. Czasem też mam ochotę tak krzyknąć - bo w zasadzie, ja też nic nie muszę :-)
OdpowiedzUsuńDzięki za pokazanie tej cudownej słowiańskiej osady!
OdpowiedzUsuńNieprawda, że nic nie musisz,
MUSISZ wierzyć w lepsze jutro!
Lecz się konsekwentnie a wszystko będzie dobrze!
Zdróweczka życzę Ci z całego serca!!!
Przed chwila wrocilam z wyspy Sobieszowo. Ogladalam nasze baltyckie morze i bylam w naszym pallotynskim Domu Pomocy Spolecznej... O tym wszystkim bedzie wpis..., bo jak zwykle bylo ciekawie...choc powinnam lezec, zmeczylam sie okropnie i jakos nie dociera do mnie, ze tydzien temu bylam operowana i nie moge sie nadziwic, ze jestem od niczego, bo przeciez nic nie robie - zeczona!!!
OdpowiedzUsuńMoj wielbiciel /smiech/ i nauczyciel blogowy napisal mi, ze to bardzo zle, ze nie odpisuje na kazdy komentarz... gniewacie sie, ze nie odpisuje?
Zapewniam Was, ze wszystkie czytam zawziecie i zazarcie a z nagrodami blogowymi mam klopot i raz jeszcze bardzo za nie dziekuje!
Serdecznosci
Judith
Oj, Judith, niczego nie musisz, chyba, że dopadnie Cie przymus... dobroci!
OdpowiedzUsuńserdeczności
Myślę, ze leczyć się powinnaś konwencjonalnie, ale nie zaszkodzi wspomagać to leczenie medycyną niekonwencjonalną. Zioła, miód, ćwiczenia relaksacyjne itp. Oczywiście po konsultacjach z lekarzami.
OdpowiedzUsuńRelacja z osady słowiańskiej bardzo interesująca. Niedawno zamieściłam na swoim blogu post o podobnej niedaleko nas- o Starym Cieszynie (Podobora). Zawsze interesowały mnie czasy, kultura słowiańska. To jest temat rzeka i zawsze wciąga : Trzymaj się ciepło :)
Witaj Judyto,
OdpowiedzUsuńkolejny, bardzo ciekawy post. Miejsce nie jest mi znane, a takie piękne. Bardzo żałuję, że tak daleko o mojego miejsca zamieszkania.
Uwielbiam skanseny, gdy tylko mam okazję odwiedzam takie miejsca.
Judytko, jesteś osobą silną, pełną wiary...Mocno wierzę, że pokonasz chorobę. Musisz myśleć bardzo pozytywnie...
Życzę Ci wszystkiego najlepszego.
Serdecznie pozdrawiam
W te wakacje byłem w Biskupinie i tam było podobnie, też taki gród otoczony drewnianą palisadą.
OdpowiedzUsuńLa Vie, Ty nie szalej zanadto z tymi wycieczkami, dobrze? Oszczędzaj się trochę, wycieczki i ciekawe miejsca mogą przecież trochę poczekać :)
Serdeczności :)