"Kocha się naprawdę i do końca
tylko wówczas, gdy kocha się zawsze
w radości i smutku
bez względu na dobry czy zły los..." /Jan Pawel II/
P.S
... hmm, nie wszystkie marzą o białej sukni... nie wiem, nie jestem pewna, ale o Kochaniu naprawdę i do końca.... to jednak, jestem pewna, wszystkie marzą!
Nie?
Nie mam racji...?
Mam, mam, tego jestem pewna /śmiech/!
Nie?
Nie mam racji...?
Mam, mam, tego jestem pewna /śmiech/!
I co
najważniejsze On nie musi być idealny i nie musi spełniać zawsze wszystkich naszych
zachcianek. Wiadomo, że nasza lista, jaki On powinien być jest zapisana
maczkiem....
Co tam lista, On ma nas kochać, bo my potrzebujemy duuuużo czułości
i duuuużo miłości!!!
I to jest zdrowe podejście bo o sukni nie każde marzą
OdpowiedzUsuńWłaśnie za tydzień będę przeżywać taką uroczystość. Bez białej sukienki, ale za to ze szpalerem - tyle, że nie żołnierzy, a strażaków, bo to nie będzie mój ślub, tylko mego Pierworodnego:)))
OdpowiedzUsuńA Młodym - duuuużo miłości!
Serdeczności Judyto!:)
Może i nie każda marzy o białej sukni, ale każda z pewnościa marzy o wielkiej miłości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :-)
OdpowiedzUsuńPotrzebujemy dużo miłości, ciepła, bezpieczeństwa.
Pozdrawiam Judytko :-)
Biała suknia - nie. Miłość - jak najbardziej :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Nie wierzę w miłość damsko-męską, to tylko hormony, feromony, szał w głowie. Doświdczyłam, zawiodłam się, nie chcę. Teraz jak w piosenkach "razem, lecz osobno" - nie polecam. Dobrze, że mam moje szczęście z tego "małżeństwa"
OdpowiedzUsuńja sądzę że każda marzy o biaej sukni i welonie, tylko teraz to sie bardzo uprościło....
OdpowiedzUsuńa miłośc..... powinna być na dobre i złe ...a też obecnie coraz częściej gdy nadchodzi złe...odchodzi miłośc...
Zgadza się, o ślubie nie każda marzy, ale o miłości takiej jedynej i troskliwej, czułej, to każda :)
OdpowiedzUsuńuściski!
Zgadzam się w 100 % :)))
OdpowiedzUsuńTaaak :)
OdpowiedzUsuńZnowu poruszyłaś ważny temat. Bardzo często zdobię albumy, dla których mój syn wykonuje fotografie ślubne.Ile tam radości, szczęścia i choć miłość zmienia potem swoje oblicze na różne sposoby, to warto chociaż raz przeżyć pełnię radości i poczucia, że jest się kochanym. A przy dobrej woli obu stron tak może być całe życie... i tego wszystkim czekającym na miłość życzę:-)
OdpowiedzUsuńBrałam ślub w koralowym kostiumiku. Ach.... z tym jedynym:):)
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńFajnie On wygląda na krześle. Jak w spódnicy z trenem i kokardą, hi, hi...
Ale ktoś dał do pieca z tą dekoracją krzesła. Ale nieważne, liczy się kochanie, o!
Pozdrawiam serdecznie.
najważniejsza miłość Judyto,każdy chce być kochany,czuć sie kochany...ślub nie daje już tej gwarancji...ja też w to wierzyłam...kiedyś....
OdpowiedzUsuńI na teorii się kończy.
OdpowiedzUsuńJudytko, że też tak bardzo trafiłaś w mój czuły punkt. Strasznie bym chciała wyjść za mąż, kochać i być kochaną, mieć dla kogo żyć i z kim się zestarzeć. Wiem jednak, że to raczej marzenia nie do spełnienia :-( (nie pocieszać!!). Ja z uporem maniaka oglądam na różnych portalach filmy ze ślubów i wesel różnych, często nieznanych mi osób. Kiedy w łaskach było video to sąsiadki pożyczały mi ślubne kasety. A ja, ja to chłonę, chłonę...to nic, że kończy się to płaczem zazwyczaj, ale te kilka chwil...eh.
OdpowiedzUsuńTo takie smutne:-(
Iva na każdego przyjdzie czas :) Marzenia są po to, żeby je spełniać :) Jakby co to nie było pocieszenie :) Głowa do góry!
Usuńano marzą. Bez kochania ani rusz.
OdpowiedzUsuńKochać i być kochaną....akceptacja, zrozumienie, poczucie bezpieczeństwa...i jak dla mnie starczy:)
OdpowiedzUsuńStarczy, starczy i jeszcze bedziesz rozdawac /smiech/!
UsuńJestem pewna, ze juz rozdajesz...
J.
my potrzebujemy dużo, a czasami on jeszcze więcej :)))
OdpowiedzUsuńMoja lista nie jest zapisana maczkiem - on powinien być cierpliwy, gdyż mam mnóstwo słabości.
OdpowiedzUsuńDoskonale to ujęłaś w życiu marzymy o miłości, ale miłość nie zawsze ma jedno imię,
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Miłość znosi wszystko
OdpowiedzUsuńtak!
dokladnie tak!
OdpowiedzUsuńladnie napisane:)
Samiusieńką PRAWDĘ napisałaś. Jakbym słyszał moją Helę:-)
OdpowiedzUsuńWchodząc w małżeństwo zabieramy ze sobą cały bagaż zalet i wad. Listy są już nie ważne, przecież kochamy. Miłego dnia! :)
OdpowiedzUsuńMoje marzenie o kimś kochającym i do kochania już się spełniło. Wkrótce spełni się też to o białej sukni :)
OdpowiedzUsuńKocha w radości i smutku, bez względu na zły czy dobry los ... spojrzałam na datę, czy wiesz, Judyto, że właśnie dziś mija 30 lat, kiedy ślubowaliśmy sobie? życie nas nie oszczędzało, kłopoty, zmartwienia, śmierć dziecka, bliskich, choroby ... trwamy przy sobie, a mąż jest jak opoka, nigdy mnie nie zawiódł; pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńdużo przeszłaś... ale widać jest ta miłość
UsuńZawsze marzyłam o sukni ślubnej białej z długim welonem:) i tak było :)
OdpowiedzUsuńAby mój mąż był dżentelmenem z zasadami :) i tak jest :)
I chciałam mieć gromadkę dzieci ;) mam cudowną 3- kę :)
Podroże- nie do końca się ziściły, ale to nic, jest jeszcze czas...:)
każdy marzy o miłości, ale potem ta miłość często jest troszkę inna niż ta z naszych wyobrażeń i czy udaje nam się ją docenić???
OdpowiedzUsuńCóż by warte było nasze życie bez marzeń i miłości.Jestem tą szczęściarą, której większość marzeń się spełniła.A najwspanialszym było połączenie się z rodzeństwem i mamą (która już niestety odeszła), jako bardzo dorosła osoba. No i ta Kochana Rodzina z Wnuczkami na czele.Potrafię się bardzo cieszyć tym co mam.Wszak nie można wymagać od losu za wiele.
OdpowiedzUsuńSerdeczności posyłam.