Księżyc spać nie daje, jest piękny!
Nie da się dzisiaj na niego rzuci tylko okiem kontrolnie...
”Pewnej nocy takiej jak ta, nad jeziorem Bodeńskim, Beethoven skomponował swoją Sonatę Księżycową. To jakby łzy zamienione na nuty.
W świetle księżyca jest jakaś moc, a w jego ciemności smutek...
Jednak nie zawsze ciemność jest smutkiem, czasem jest konieczna.
Dla snu, dla odpoczynku, dla przemyśleń i do samotności.
Samotność, tak jak noc jest potrzebna. Ona buduje, sprzyja spotkaniu człowieka z jego najbardziej ukrytym ja, które często nam się nie podoba..., ale nie traci przez to znaczenia” /A. Beccera/
Jadąc późną nocą
z Yaounde do Doume zobaczyłam, że coś płonie pomarańczowym ogniem.
Przestraszyłam się myśląc, że płonie wioska, a może wysuszona dżungla...
Okazało się, że tak płonął księżyc, który wynurzył się z ciemnego lasu, a potem
znów utonął w afrykańskim buszu i zerkał spomiędzy konarów drzew mamiąc mnie swym widokiem... /zdjęcie nie
moje i nie z Afryki/
P.S
Na
spotkanie ze sobą trzeba iść zawsze z prawdą. Chciałoby się jakiegoś luzu, wygody,
kompromisu... Jeśli prawda o sobie samym drażni, nie podoba się nam, zaczynamy
szukać kompromisu, luzu, wygody i zaczyna nam być z tą naszą pradwą o sobie
dobrze, ale tylko do czasu następnej samotności, bo nasze najgłębsze ja nie da
się oszukać... Jeśli prawda kogoś drażni, to co nas tak naprawdę pociągnie...?
Od wczesnego dzieciństwa uwielbiałam patrzeć na księżyc. Za każdym razem odnajdywałam tam inne obrazy...
OdpowiedzUsuńNadal odnajduję...
Pozdrawiam Cię Judytko:-)
Grałam kiedyś na koncercie w Szczecinie Sonatę Księżycową Beethovena na fortepianie, stąd wiem jaka ona jest piękna...a co do księżyca to zawsze wiem jaka jest jego faza, bo od tego w dużej mierze zależy jak sypiam...czekam na jakieś wieści...
OdpowiedzUsuńCo do ostatniego to prawda o nas często boli, dlatego tak rzadko staramy się ją odkryć i w nią zagłębiać.
Pozdrowienia.
a tak chciałoby się jakiegoś luzu, wygody czy kompromisu......
OdpowiedzUsuńale nic z tego.....
Serdeczności :*
A wiesz, że ja też chcę napisać post o księżycu? W zupełnie innych realiach. on jest niesamowity. Nie potrafię się napatrzeć jak jest pełnia. A w nocy spać nie daje.
OdpowiedzUsuńPrawda o sobie, jej przyjmowanie w spokoju, przychodzi z wiekiem. Nie zawsze godzę się z prawdą o sobie, ale próbuję przyjąć ją do wiadomości.
Najtrudniej jest poznać siebie samego - to często bardzo bolesny proces, ale konieczny.
OdpowiedzUsuńLubię księżyc choć kiedyś dał mi w kość - jechałam bardzo póznym wieczorem - była pełnia i bardzo gęsta mgła. Gdy wyjeżdżałam z naszego obiektu to wręcz nie mogłam trafić do bramy. Do domu miałam zaledwie 128 km, ale całą drogę jechałam niemal płacząc ze zdenerwowania- tonęłam w gęstej, błękitnej mgle., a wszystko wokół było dziwne, mocno nierealne. Światła p.mgielne niewiele ratowały sytuację. Dojechałam do domu pół żywa z nerwów i tak zmęczona, jakbym zrobiła z 500 km. Dopiero na drugi dzień byłam w stanie uzmysłowić sobie, że właściwie ta błękitna mgła była piękna.
Miłego, ;)
P.S.
Ten płonący księżyc- niesamowity!!!
Najczęśniej prawdy o sobie nie chcemy poznać, bo często się z nią nie godzimy.
OdpowiedzUsuńKsiężyc co wspaniały "obiekt" do obserwowania :)
"Ksiezyc raz odwiedzil staw,
OdpowiedzUsuńBo mial duzo wazhych spraw.
Zobaczyly go szczupaki.
Kto to taki? Kto to taki?
Ksiezyc na to odrzekl szybko:
"Jestem sonie zlota rybka".
Slyszac taka pogawedke,
Rybwk zlowil go na wedke,
Dusil cala noc w smietanie
I zjadl rano na sniadanie.
To Pan Brzechwa I jego opowiesc o ksiezycu, ktora uwielniam.
Prawda...
Za swoje wziela Tischnerowskie wersje prawdy:
1. Prawda, jak doopa, kazdy ma swoja.
2. Jest 3 prawdy: prawda, tys prawda I g... prawda.
A kwintesencja prawdy o nas jest nasze doswiadczenie: tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono.
Pozdrowka!
Prawda jest oczyszczeniem.
OdpowiedzUsuńA księżyc jest piękny!
Chyba tylko raz widziałam taki ogromny płonący księżyc. Nie był biały jak zwykle, tylko złoty i gigantyczny, wręcz przerażał.
OdpowiedzUsuńI jak tu spać, kiedy taka ognista kula wisi tuż nad ziemią :)
Uwielbiam ciepłe letnie noce, kiedy księżyc w pełni i owinięta pledem siedzę na tarasie sama i gapię się w niego i rozmyślam, i dobrze mi z tą samotnością, choć przecież sama nie jestem bo jest nas dwoje ... księżyc i ja:) Lubię Judyto zaglądać do Ciebie, mądre słowa tu znaleźć mogę i czasem sprowadzają mnie łagodnie na ziemię :) Dzięki. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńKsiężyca ma w sobie coś magicznego i strasznego zarazem. Ale oglądać go z bliska też bardzo lubię. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiężyc ma na nas ogromny wpływ, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. A znasz to?: "Zakochany księżyc błąka się po niebie..." Kiedyś, gdy byłem jeszcze młody, śpiewałem przy ognisku. Dziś też lubię popatrzeć na Księżyc i myślę, że tam w górze flirtuje z gwiazdkami.
OdpowiedzUsuńKsiężyc jest piękny :)
OdpowiedzUsuńPodczas pełni mam zawsze szalone sny i udaje mi się zrealizować najbardziej szalone pomysły...myślę że przed nikim nie jestem tak prawdziwa jak przed samą sobą i pewnie dlatego dobrze sypiam gdyż sny pozwalają mi odpocząć od samej siebie... uściski
OdpowiedzUsuńUłuda... to nas pociągnie, jeśli prawda nas drażni.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Myślę,że księżyc jest bardzo SAMOTNY,bo jest tylko jeden.Człowiek w swej głębi jest jedyny,niepowtarzalny,więc również dotyka pokładów samotności i tam jest do końca prawdziwy.Powiedzenie komuś prawdy o sobie,może być tak szokujące,że równa się ze stratą tej osoby.I to jeszcze bardziej czyni go samotnym.Niestety mam takie doświadczenie.Pozdrawiam ciepło i wakacyjnie.
OdpowiedzUsuń...hmm, najbardziej szokujaca jest prawda o sobie samym i nigdzie nie mozna od siebie odejsc, zostawic, zapomniec, az czas zrobi swoje... Siebie nie mozna zostawic, zapomniec...wszedzie jestem z soba sama! A czasami mam ochote pojechac na wakacje bez siebie, a to moje Ja ciagle przy mnie, jak cien i ciagle o cos wola... niech wzieloby sobie kiedys dobru urlop /smiech/!
UsuńJ.
Księżyc - lubię na niego patrzeć! Nie jest samotny :) - ma Ziemię. Pozdrowienia Judytko!
UsuńKiedyś ktoś mnie nazwał Asica z drugiej strony księżyca ... ;). Fajnie, prawda? Uciec od siebie... Oj, czasem by się chciało, ale to niemożliwe. Najbardziej lubię księżyce zimą, nie wiem czemu, ale chyba dlatego, że zimą dzień jest krótki i niebo za dnia bywa krótko oświetlone. Stąd jasny punkt na niebie nocą to jakby bonus. Księżycowa zimowa noc to też przeważnie noc mroźna ;).
OdpowiedzUsuńZaraz, a czemu ja o zimie w pełni lata?
Ślę księżycowy uśmiech Judith!
A dzis moja córcia rano pokazywała mi ksieżyc kiedy jechałysmy samochodem, mói:
OdpowiedzUsuńMamo, kołko! za zakrętem mówi: mamo gdzie poleciał? a za kolejnym zakretem, kiedy znów był widoczny: mamo! to nie kółko! to sienić (ksieżyć)! Nie poleciał, jest!
:)
Serdeczności;)
Mogę byc sama i lubię to swoje towarzystwo,ale księżyc w pełni spać mi nie daje, wówczas taką nocą siedzę tu w necie. Pozdrawiam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńtak trudno być szczerym, a chyba najbardziej przed samym sobą. człowiek jednak ciągle analizuje siebie, odkrywa na nowo, ale czy kiedykolwiek prawda o nas samych będzie tak widoczna, jak ten księżyc w pełni? on nie ma nic do ukrycia
OdpowiedzUsuńNo i nasz pan Twardowski tam przecież jest :)
OdpowiedzUsuńDwa dni temu taki ogromny księżyc był na "moim" niebie... i tak bardzo blisko, że trochę się bałam... a on tak patrzył...
OdpowiedzUsuńKsiężyc wydaje się tak oczywisty :) a jednak potrafi zaskakiwać.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas tak, jak Księżyć, ma niewidoczną drugą twarz, którą zna tylko on sam, choć nie zawsze chce stanąć w prawdzie. Prawda o nas samych czasami przeraża..
OdpowiedzUsuń"na spotkanie trzeba iść zawsze z prawdą"- jak pięknie i jak prawdziwie
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
To PS. jest (comme toujours) b. mądre. Lubię ksieżyc, a do tego taki w pełni jest przydatny dio ilustrowania pewnych prawd o nas - ludziach i relacjach, kóre powinnismy budować. POzdrawiam najserdeczniej!
OdpowiedzUsuńBardzo mądre słowa...
OdpowiedzUsuńPodobnie jest z lubieniem siebie, jeśli sami siebie nie lubimy nie możemy oczekiwać tego od innych...
Pozdrawiam serdecznie :)
Gosia
Cudowny!!! Ponoć nad Afryką najpiękniejszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie
pogodzenie z sobą - trudne to
OdpowiedzUsuńa księżyc w ostatnich dniach dawał mi w kość :)
"Sonata Księżycowa" ależ tak!!!! Pełnia księżyca raczej nie:))))) Mam wtedy problemy ze snem.
OdpowiedzUsuńA nader fascynujące jest to, że przecież ten sam, a z każdego zakątka świata tak inny:)
Pozdrawiam serdecznie.
Super ujęcie! Po prostu świetne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://marczykowski.blogspot.com/