Chyba nie ma takiej osoby, która by nie słyszała o
atakach terrorystycznych 11 września w 2001 roku dokonanych na USA.
Zginęło tysiące
ludzi, wielu zostało rannych, milony przeżyło tragedię,
a ja w tym dniu obchodziłam swoje urodziny i
dzięki telefonowi z Polski dowiedzieliśmy się o tej tragedii.
Zazwyczaj
oglądamy wiadomości ze świata wieczorem, ale tym razem siedzieliśmy wpatrzeni w
ekran telewizora z samego rana i zastanawialiśmy się co będzie dalej...
Świat się zmienia i to bezpowrotnie, i nigdy
nie będzie już tak samo i to samo możemy odnieść do swojego życia. Cóż, dzisiaj
kolejne moje urodziny i to nie byle jakie: przeżyłam pół wieku. Mało czy
dużo... nie wiem, chyba w sam raz, jak dla mnie.
Oddycham kameruńskim wilgotnym
powietrzem, a to oznacza, że żyję i mam nadzieję, że jeszcze mam coś do
zrobienia.
” Nadzieja, jest dostępna wszystkim ludziom, niezależnie od ich
wieku, stanu zdrowia, sytuacji finansowej, koloru skóry, płci, stanu emocjonalnego
czy przekonań.
Cóż, skoro oddycham, to żyję. Skoro żyję, to wciąż jestem
fizycznie obecna na tym świecie. Skoro wciąż tu jestem, to najwyraźniej nie
dokonałam jeszcze tego, czego miałam dokonać.
Skoro nie dokonałam jeszcze
wszystkiego, to znaczy, że nie wypełniłam swojego celu. Skoro nie wypełniłam
celu, to znaczy, że nie przeżyłam jeszcze najważniejszej części życia.
A skoro
nie przeżyłam jeszcze najważniejszej części życia, to nawet wtedy, gdy jest
bardzo ciężko, mogę być pewna, że przede mną jeszcze dużo radosnych chwil i wyzwań, że ciągle istnieją osoby,
którym mam pomóc, dzieci, które mam czegoś nauczyć, oraz przyjaciele, na
których mam wywrzeć wpływ...” /A.Andrews/
Gdy moja Mama kończyła 40 lat ja
obchodziłam swoje 18 urodziny i zadałam Jej pytanie: Mamo, jak to jest
mieć 40 lat?
Odpowiedziala: sama kiedyś zobaczysz, że to żaden wiek!
Po dzieciach
widać, że czas w miejscu nie stoi, ale powiem ci, że tam w środku człowiek
zostaje taki sam!
I ta Pani miała rację!
Każdy wiek jest wiekiem odpowiednim...
"Znacie
pana Benjaminie Franklinie?
Tenże pan mając lat siedemdziesiąt osiem, wynalazl
okulary ogniskowe. Winston Churchill majac również siedemdziesiąt lat, po
zakończeniu wielkiej kariery w polityce napisał książkę, która przyniosła mu
literacką Nagrodę Nobla.
Pan Nelson Mandela po spędzeniu wielu lat w więzieniu
po raz pierwszy został prezydentem Południowej Afryki w wieku siedemdziesięciu
pięciu lat. Kompozytor i pianista Igor Strawiński,
mając osiemdziesiąt siedem lat, wciąż koncertował.
mając osiemdziesiąt siedem lat, wciąż koncertował.
Grandma Moses, malarka, sprzedała swój pierwszy obraz,
gdy skończyła dziewiędziesiąt lat.
A Michał Anioł rozpoczął pracę nad freskami
w Bazylice Świętego Piotra po swoich siedemdziesiatych drugich urodzinach”.
Co
jeszcze przede mną? Jak daleko mogę zajrzeć w przyszłość, by zobaczyć, na ile
istnień będą miały wpływ moje uczynki?
Myślę,
że często nie zdajemy sobie sprawy, że dzięki naszym decyzjom życie wielu ludzi
może ulec diametralnej zmianie.
I ciągle te wybory..., bo one mogą okazać się
znaczące nie tylko dla nas , ale dla innych jeszcze dzisiaj, i jutro, i
pojutrze...
W Świętym Klasztorze nie obchodzimy urodzin tylko imieniny,
ale 50
lat to okrągła rocznica więc bylo ŚWIĘTO, jak się patrzy i nawet się
wzruszyłam...
„Czas, który macie spędzić na tym świecie, to wielki dar i warto go
mądrze wykorzystać. Nie roztrwońcie go, nie zmarnujcie Waszych słów i myśli.
Pamiętajcie, że każda, nawet najprostsza, czynność, jaką wykonujecie, ma ogromne
znaczenie nie tylko dla Was, ale i dla innych, i ma wpływ na życie wielu osób...
teraz i w przyszłości”.
„Najlepsze dopiero przed nami... mamy obowiązek zasiać
własne dobre ziarno w sercach i umysłach ludzi, z którymi się stykamy.
Jeśli
czujecie, że macie wobec ludzi dług wdzięczności, możecie go spłacić, dobrze
żyjąc i pracując” .
50 lat... cóż ciągle jestem młoda, nie da się ukryć
/śmiech/ i proszę nie życzcie mi 100 lat wystarczy tyle ile potrzeba...
A ile potrzeba nie wiem... AMEN
/śmiech/ i proszę nie życzcie mi 100 lat wystarczy tyle ile potrzeba...
A ile potrzeba nie wiem... AMEN
naaaaajlepszego:))
OdpowiedzUsuńa 11 września to dla mnie symbol ludzkiej pychy - z obu stron konfliktu...
Judyto, życzę Ci wielu dobrych i życzliwych ludzi wokół. Dziś i... zawsze.
OdpowiedzUsuńPS. Życie zaczyna się po pierwszej pięćdziesiątce. Wiem coś o tym już od ubiegłego roku:-)
Jesteś bardzo młoda i piękna, piękna fizycznie i duchowo, życzę wszystkiego najlepszego, cieszę sie,że poznałam Ciebie, chociaż tylko wirtualnie, ale wszystko jeszcze przed nami :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!!! Przede wszystkim zdrowia, bo jak ono jest, to reszta przyjdzie sama :))
OdpowiedzUsuńJudyto:)
OdpowiedzUsuńHappy Birthday:)
i pare kwestii
1. Wiek nie jest wypadkowa metryki a samopoczucia.
2. To nie my, a dzieci sie starzeja, nie wazne, nasze "wlasne" czy cudze.
3. I najpiekniejsze zyczenia Urodzinowe raz jeszcze!
A 11 wrzesnia jest znamienny, bez wzgledu czy to symbol pychy czy pustki. Zadzieralam glowe do gory probujac ogarnac wzrokiem te 2 wieze WTC, spogladalam z tarasu widokowego w dol i wreszcie zagladalam w glab basenow z kaskadami wody i nazwiskami ofiar wybitymi u brzegow. Kolejny przyklad na to, ze sluzy to czemus, pewnie pozytecznemu, nie mnie rozstrzygac jednak.
Pozdrowka, bo nastroj wrzesniowy mi sie udzielil.
Niech każdy dzieńbędzie darem wykorzystanych szans,przyjaznych uśmiechów,Życzę dnia Pokoju Szczęśliwości i Radości
OdpowiedzUsuńJudyto, tak pieknie napisalas o swiecie urodzin, nic dodac nic ujac.
OdpowiedzUsuńZycze Ci wszystkiego co najpiekniejsze i aby ten cieply umiech zawsze goscil na Twojej buzi.
Moc usciskow.
Judyto - bądż zawsze szczęśliwa!
OdpowiedzUsuńOsz w mordę :) W życiu bym nie powiedziała, że masz już pół wieku. W takim razie bardzo młodo wyglądasz, serio serio.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, Judytko. Długich lat życia w zdrowiu i dobrej formie.
Judyto!
OdpowiedzUsuńJa jednak Ci życzę 100 lat w formie jaką prezentujesz teraz!
Ja mam trochę więcej lat. I niestety UMYSŁ CHŁOPCA co trochę komplikuje życie:)
I jeszcze mam dużo pomysłów i pragnień przed sobą!
Ale życie to zweryfikuje. Ale marzyć nie przestanę i działać też.
A najchętniej to bym Ciebie odwiedził w towarzystwie Otylii.
Fajnie wyglądasz na fotkach. Trzymaj sie!
Pozdrowienia dla podopiecznych!
Spadam bo za dużo gadam!
Vojtek
"Sto lat, sto lat niech żyje żyje nam!"
OdpowiedzUsuń50 lat to dopiero połowa. A zatem jeszcze wiele wiele przed nami Piszę przed nami . bo i mi za cztery lata stuknie pięćdziesiątka. Mimo tego w duszy ciągle jestem młoda, pełna energii, marzeń, pomysłów, czasami szalonych.
Też uważam,że każdy z nas ma coś do zrobienia na tym świecie i dopóki tego nie dokona, póty żyć będzie.
Pan Bóg ma wobec nas swoje plany. Życiowe zawirowania i upadki nauczyły mnie pełnej pokory wobec nich.
Jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
"Wszystkiego najleszego, radości, szczęścia moc,
OdpowiedzUsuńsłoneczka wesołego, snów pięknych co noc.
Śpiewając idź przez życie, rozkwitaj jak ten kwiat
przy dobrym apetycie i zdrowiu ????? lat." ;))
pozdrowionka
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin naj naj naj :-)
OdpowiedzUsuńObejrzałam wczoraj 2 filmy o 11 września w USA i sama pamiętam jak oglądałam w TV wtedy na żywo myśląc , że to jakiś film katastroficzny kręcą zanim do mnie dotarło, co się dzieje naprawdę.
Judith... skoro nie chcesz tradycyjnych 100 lat, to życzę Ci tyle ile potrzeba.
OdpowiedzUsuńA potrzeba będzie na pewno większa :)
I rzeczywiście... 50 lat to niewiele i nie trzeba się bać tej liczby.
Moja mama ma 91 i ciągle wydaje jej się że jest młoda, choć czas robi swoje.
Pozdrawiam serdecznie.
Życzę wielu jeszcze lat owocnej pracy i wiecznej młodości.
OdpowiedzUsuńTo faktycznie zadziwiające, a zarazem przyjemne, bo czym jestem starszy młodziej się czuję:-) Czego i Tobie życzę.
Nie tyle mamy lat ile wskazuje metryka, a tyle na ile się czujemy. Ja ciągle "mam trzy latka, trzy i pół".
OdpowiedzUsuńNajlepszego!
Judyto wszystkiego, wszystkiego najlepszego, niech się spełniają Twoje marzenia, niech przyszłe dni przynoszą Ci tylko szczęśliwe chwile.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie serdecznie.
Młodo wyglądasz, nie da się ukryć, ale czego oczekiwać po osobie, która kocha życie:)
OdpowiedzUsuńMam małą obsesję na punkcie ludzkiego wieku, dlatego z przyjemnością przeczytałam twoje słowa, przyniosły jakąś ulgę. Wiem, że nie liczy się ile, metryka nie ma większego znaczenia, bo dusza jest wiecznie młoda.
Życzę Ci , żeby Twoje życie wyglądało tak jak tego sobie życzysz:)
Judytko, jak zawsze pięknie, mądrze i z uśmiechem, więc życzę Ci, aby ten uśmiech i optymizm zawsze Ci towarzyszył ;), co do wieku to są starcy w ciałach nastolatków i nastolatkowie w ciałach starców. Moja babcia wciąż czuje się dwudziestoparolatką i twierdzi, że tylko spojrzenie w lustro przypomina jej, że nie do końca tak jest. A znowu kilka lat temu moja córka zapytała mnie ile mam lat, a na odpowiedź że trzydzieści popatrzyła z niedowierzaniem i kolejnym pytaniem "to można mieć tyle lat?" :)
OdpowiedzUsuńA ja spóźnione życzenia składam ale tylko o jeden dzionek......wszystkiego naj..naj.....i spełnienia marzeń . Masz wokół siebie tyle pięknych ser.....pozdrawiam Judith
OdpowiedzUsuńTo zdanie o zawsze odpowiednim wieku jest absolutnie genialne!
OdpowiedzUsuńCo do tragedii, byłam chyba jedyną osobą, która dowiedziała się o atakach dopiero następnego dnia, kiedy na angielskim pani zapytała: "Co sądzicie o wczorajszych wydarzeniach?" Wiem, że chodziło jej, żebyśmy wypowiedzieli się po angielsku, ale do dziś pamiętam to swoje zdziwienie. Ale o co chodzi, co się wczoraj stało? Mieszkałam wtedy w internacie i nie miałam dostępu do telewizora.
Pozdrawiam!
Judyto - spóźnione, ale szczere sto lat! Też jestem wrześniową panną :)
OdpowiedzUsuńtyle w Twych tekstach spokoju, uśmiechu, łagodności - czuję, że masz wszystko, czego pragniesz, dlatego zamiast życzeń dziękuję za możliwość uczestniczenia w nim poprzez ten blog, wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńJudytko,wyglądasz wspaniale...życzę Ci dalszych lat tak pięknego podejścia do życia,dalszej pogody ducha...i radości z pobytu w Kamerunie.
OdpowiedzUsuńWeszłaś do mojego przedziału wiekowego,a zatem witaj w najlepszym przedziale,klasy I...cała naprzód!
Pozdrówki:)
Wszystkiego najlepszego, a 50 lat, co to jest. Dobry początek? W czasach biblijnych, tych przed potopem przecież żyło się po 900 lat. Matuzalem żył 969 tych księżycowych, ale to i tak niewiele mniej na nasze. Wtedy życzyć komuś sto, to doprawdy źle mu życzyć :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero za kilka lat, ale Twój post zapamiętam. Wszystkiego najlepszego i długich lat bycia potrzebnym. Bo wtedy człowiek pozostaje młodym.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, 100 lat.
OdpowiedzUsuńWidzę szczęście na Twojej twarzy, w słowach, więc myślę, że to co masz, posiadasz wewnętrznie sprawia, że jesteś tak wspaniałą osoba. Pozdrawiam
Judyto !
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, wyglądasz na młodą dziewczynę. Tyle w Tobie radości, uśmiechu, humoru, że mogłabyś tymi wspaniałymi walorami tysiące ludzi obdarzyć...
I tymi walorami obdarzasz!!!!
Jeszcze raz wszystkiego naj, naj....
Serdecznie pozdrawiam
Judytko!
OdpowiedzUsuńSiej Twoje własne dobre ziarenko jak najdłużej, z tym samym uśmiechem, który cały czas gości na Twojej twarzy:)
Tak długo, jak długo będzie w ludzkich sercach gościła nienawiść, będą zdarzać się tragedie i to jest smutne:(
Pozdrawiam
Najlepszego i dużo dobrego.
OdpowiedzUsuńData ważna. Nie wiem, czy będę za rok, czy dwa w blogosferze, ale już raczej zawsze będę pamiętała o Twoich urodzinach, jeszcze raz 100lat!
Bardzo budujący wpis!
Przed Tobą cała RESZTA Twojego życia, Judyto - niech to będą piękne i dobre chwile, dni, lata.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię, Jubilatko!
A czy już zdążyłaś ujrzeć Abahama??
OdpowiedzUsuńBo jak to mówi stare przysłowie że 50tka to lata Abrahama....
a ja Ci życzę choć dość póżno jednak nie będę się usprawiedliwiać - by Pan dotknął Twoje serce tak głeboko byś na nowo poczuła się młoda i Kochająca przez Niego i by dalsze Twoje życie było nieustannym hymnem wdzięczności i Miłości za to co On uczynił i będzie nadal czynił dla Ciebie. Bądż więc dobra dla wszystkich i KOCHAJ a MIłość wróci do Ciebie.
Z darem mdlitwy
Przyjaciel... czy wiesz jaki?? na pewno Kochający..
OdpowiedzUsuńWszystkim dziekuje za Dobre Slowa, pamiec...Pamietam o Was w moich modlitwach, bo coz innego moge dla Was zrobic...
Serdecznosci
Wasza siostra Judith
Siostro Judith, ja z ogromnym opóźnieniem przesyłam 50 całusków od Poddaszowej rodzinki.
OdpowiedzUsuńNiech Pan daje siłę swej wiernej Robotnicy, a Ona niech wyciąga z ufnością ręce i chwyta w nie łaski, których On nie skąpi żzadnek kochającej Go duszy.
Maciejka