Jak świat światem we wszystkich kręgach kulturowych wznoszono pałace czyli
reprezentacyjne budowle mieszkalne, których celem nie była obrona tylko
reprezentacja statusu, bogactwa...
Każdy pałac ma bramę...
Największy spośród dworów w Oliwie o nazwie Quellbrunn znajduje się przy ulicy
Polanki 124.
Przylega do niego olbrzymi park z dwoma stawami.
Najstarsza
wzmianka o tymże pałacu pochodzi z 1631 roku. Jak to z dworami bywa zmieniają
często właścicieli.
Jesienią 1832 roku Dwór przeszedł przeszedł pod zarząd
władz miasta Gdańsk, który utworzył tu przytułek dla bezdomnych. Po II wojnie
światowej obiekt był użytkowany przez wojsko.
W 1992 roku wojewoda gdański
przekazał popadający w ruinę pałac Archidiecezji Gdańskiej. W dzisiejszym pałacu
mieści się Między narodowe Centrum Ekumeniczne prowadzone przez Siostry Brygidki.
Można zwiedzać piękny park i sam pałac. Mnie zachwyciły meble...
P.S
Dostałam
listy z Kamerunu. Jeden z nich napisała Agnes i Dawid. Dawid tylko się
podpisał, bo pisać nie umie, ale na ogrodzie się zna.
Agnes, nasza prawa ręka w,
skończyła prawie, że liceum i była nawet w postulacie u sióstr zakonnych. Jednak na
wakacjach spotkała Modesta /mąż/ i powołanie poszło w dżunglę afrykańską
/śmiech/. List wzruszył mnie, a jeszcze bardziej jego zawartość... W kopercie
znalazłam 2000 tyś kameruńskich franków. Przeliczając na euro daje to prawie trzy
euro...
Dla nich to spora suma... Pierwsze moje skojarzenie: wdowi grosz, a
drugie chcą abym wyzdrowiała, a do tego oprócz łaski Bożej potrzeba środków
finansowych... W Kamerunie nie z każdym dzielą się swoimi pieniędzmi, a tym
bardziej z białymi...
I jak to się ma do pałacowych wnętrz Międzynarodowego Centrum
Ekumenicznego...
Uwielbiam zwiedzać takie pałace i też namiętnie fotografuję każdy mebelek i szczególik, w który ktoś włożył tak dużo pracy :)
OdpowiedzUsuńWspaniałych masz przyjaciół w Kamerunie, gratulacje :)
I nieustannie zdrowia!!!
widzisz judith jak bardzo pragną twojego zdrowia? grosiki, ale za to jakie grosiki....z serca prosto:)
OdpowiedzUsuńzawsze zachwycały mnie takie pałace, wiadomo służba była do sprzątania. ja nie wiem, siostry same dadzą rade utrzymać taki olbrzymi pałac?
ciepłe mysli slę....
Tak wiele osób chce byś Judytko wyzdrowiała i na pewno wyzdrowiejesz. A wnętrza przecudne, uściski i serdeczności ślę
OdpowiedzUsuńWszystko co robimy w życiu ma swoje
OdpowiedzUsuńskutki, a każda dobra myśl, każdy dobry uczynek do nas wraca, czasem w postaci takich (dla nas) grosików, a dla innych sporej sumy..To naprawdę wzruszające, jak bardzo wyrazili swa troskę o Ciebie.Gdy będziesz się czuła zle, udręczona tymi wszystkimi wyniszczającymi zabiegami, pamiętaj o tym,że wszyscy życzymy Ci byś jak najszybciej wyzdrowiała.
A meble piuekne.Te rzezbione szafy - przecudne. Krzesła też piękne, tylko zastanawiam się jak na takim krześle się siedzi. Jak się oprzeć o takie rzezbione oparcie???
Miłego, ;)
to bardzo cenne grosiki,cenniejsze niż te wnętrza...
OdpowiedzUsuńa wnętrza śliczne,misterne dzieła,jest co pooglądać...
zdrówka dalszego życze Judytko:)
Judyto, w zabawie, która nie jest wyścigiem szczurów i nosi wdzięczne miano Blog Roku 2012 przyznaję Ci wyróżnienie i daję dobre słowo.
OdpowiedzUsuńZdrowiej koniecznie... kochają Cię, prawda?
OdpowiedzUsuńTe meble, to chyba gdańskie?
Uśmiechy posyłam 2000 tysiące irlandzkich :)))
Mnie w pałacu zachwyciła porcelana i oświetlenie, a także sam pałac z zewnątrz i jego otoczenie.
OdpowiedzUsuńList i jego zawartość od Agnes i Davida także mnie bardzo wzruszyła.
Kiedyś przetłumaczyłam kilka listów pisanych po francusku przez dzieci z jakiejś misji, nie pamiętam już jakiej. Za moją przysługę otrzymałam ręcznie zrobioną przepiękna kartkę, która wzruszyła mnie do łez...
Zawsze z niecierpliwością oczekuję na kolejny Twój post i zawsze z wielką ciekawością go "otwieram".
Ściskam Cię bardzo, bardzo mocno i przesyłam całuski szczęścia :))**
tacy przyjaciele więcej warci niż bogactwo całego świata, w końcu oprócz podziwiania, co Ci po nim ;)
OdpowiedzUsuńMeble rzeczywiście są przepiękne :-)
OdpowiedzUsuńZachwycające...
Jak miło kiedy ma się przyjaciół, nawet daleko :-)
Wlasnie, jak to sie ma do tego bogactwa, przepychu (swoja droga piekne stare meble gdanskie), do warunkow jakie panuja na misjach w Afryce.
OdpowiedzUsuńWidzisz Judytko, wszyscy o Tobie mysla a ten list i pieniadze swiadcza o tym jak jestes im bliska i wszyscy czekaja na Twoj powrot.
Ty juz jestes ich, wzruszajacy i piekny gest.
Kochają Cię. Jesteś im potrzebna. PO takich postach, zaczynam patrzeć na życie inaczej, zaczynam na ludzi patrzeć inaczej.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Ach, te pałace i ich wyposażenia.
OdpowiedzUsuńCudnie tam jest!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
A ja dziś zostawiłbym to wszystko i pojechałbym do... Kamerunu...
OdpowiedzUsuńGdzieś rok temu jak wujek Zygmunt powiedział mi o Twoim blogu czytam wszystko i czekam na koleny wpis. Próbowałem kilka razy pisać coś w komentarzach ale nie pojawiało się to na stronie, aż tu wczoraj nagle weszło.
OdpowiedzUsuńWczoraj mieliśmy spotkanie i wszyscy modliliśmy się za Ciebie Judyto. Abyś mogła wrócić do Kamerunu.
Piękny gest Twoich kameruńskich przyjaciół. Jak cudnie to o nich świadczy!
OdpowiedzUsuńGest Twoich kameruńskich przyjaciół jest wspanialszy od pałacowych wnętrz. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJudith, bardzo się wzruszyłam... najpierw, kiedy napisałaś, że zachwyciły Cię meble - pomyślałam o Kamerunie. Pamiętasz? te cudne arcydziełka na targu? pomyślałam, że tęsknisz za Afryką... a kiedy opowiedziałaś o listach - łezka się w oku zakręciła!To najpiękniejszy dar, bo z serca!:) Wspaniale mieć takich przyjaciół!
OdpowiedzUsuńPogoń choróbsko i zdrowiej!
Wszystkiego najlepszego życzę:)
Hej!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wnętrze tego pałacu! Z zewnątrz widzi się częściej.
Meble super. Porównuje się oczywiście do dzisiejszych mebli.
Piękna przesyłka. Dobrze Ciebie tam pamiętają!
A ja życzę Ci zdrowia.
Zdrowiej nam!
I nadawaj z Kamerunu!
Vojtek ndajae ze 100licy Polski
Dobra energia Cię otacza :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z serca :)
Przepięknie w tym pałacu, ale dobre serce to największy skarb.
OdpowiedzUsuńTen gest przyjaciół - naprawdę wzruszające.
Pamiętam i ściskam.
Kochają Cię,po prostu.
OdpowiedzUsuńPałace piękne ,trzeba przyznać,ja tylko zawsze myślę ,patrząc na takie domostwa-kto to sprząta.
Piękne wnętrza i meble są niczym w porównaniu z pamięcią i gestem Twoich Przyjaciół Judyto. Wracaj szybko do zdrowia. Serdeczności
OdpowiedzUsuńCzasem mam takie dni, ze nic nie robie tylko na Wikipedii o pałacach i zamkach czytam, takze tych zrujnowanych. Buziaki sle!
OdpowiedzUsuńJak na ruinę sprzed 14 laty, dworek i jego wnętrze wyglądają znakomicie. Wprawdzie nie znam się na meblarstwie, ale te meble wyglądają mi na typowo gdańskie. Chyba zostały zebrane z posiadłości różnych biskupów.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Ten gest bardzo ładnie świadczy o Twoich przyjaciołach z Kamerunu.
OdpowiedzUsuńA meble z pałacu są oczywiście piękne... A Twoje pytanie można różnie zrozumieć.
Serdeczności Judytko...
Uwielbiam odwiedzać takie miejsca.
OdpowiedzUsuńW Kamieniu Śląskim, znajduje się Sanktuarium Świętego Jacka.
Diecezja opolska odbudowała ruinę pałacu Odrowążów.Wygląda świetnie.
Przypuszczam, że listy z Kamerunu sprawiły Ci dużą radość.
Pozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPiękne są meble pałacowe. Zastanawiam się tylko, jak niewygodne musiały być w użytkowaniu.
Pozdrawiam serdecznie z życzeniami powrotu do zdrowia.
Meble gdaskie bez watpienia!
OdpowiedzUsuńDziekuje za wszystkie komentarz.
Serdecznosci
Judith
Piękny jest ten pałac! Ładnie go pokazałaś.
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszyła mnie historia o liście. Piękni ludzie są na tym świecie, prawdziwe anioły :-))
Judith, wiele dobra i ciepła dla Ciebie.
Trzymaj się i zdrowiej.
Pozdrawiam !
M.