środa, 26 grudnia 2012

O osiołkach…

Do Betlejemskiej groty przybyły dwa osiołki, zmęczone i wyczerpane.
 Ich grzbiety były wyliniałe i wygięte pod ciężkimi pakunkami, które młynarz, ich właściciel, ładował na nie codziennie, oraz od uderzeń kija, których im nieszczędził.
 Pozostały chwilę, aby podziwiać Dziecię.
 Oddały Mu cześć i modliły się jak wszyscy.
 Przy wejściu oczekiwał na nie niemiłosierny młynarz. Oba osiołki wyruszyły ze spuszczonymi głowami, z ciężkimi ładunkami na grzbietach. – To wszystko na nic – odezwał się pierwszy.
 – Prosiłem Mesjasza, żeby zdjął ze mnie ten ciężar i nie uczynił tego.
 – Ja natomiast – odezwał się drugi, który poruszał się z widoczną energią – prosiłem Go, aby mi dodał sił do jego noszenia.

                                                                                      Bruno Ferrero





P.S Jeśli ktoś ci mówi: „Życie jest twarde”, spytaj go: „ W porównaniu do czego?”

26 komentarzy:

  1. Wybieram i staram się być tym... drugim osiołkiem, czego Tobie i pozostałym bywalcom bloga życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Krzysztof; ja takze sie staram byc tym drugim osiolkiem...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie chciałam napisać jak Wy!;)Cudownego Świętowania Narodzenia Pana;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dołączam do zwolenników drugiego osiołka.
    Pozdrawiam jeszcze świątecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja jestem za tym drugim osiołkiem:)Pozdrawiam swiątecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie pozdrawiam wszystkich zwolenników drugiego osiołka. "Twardość" naszego życia zależy od naszego punktu widzenia.

    Kiedy prawie miesiąc temu - na oddziale w klinice - bardzo miła (naprawdę) pani Doktor poinformowała mnie, że prawdopodobnie (dla pełnej diagnozy) trzeba będzie pobrać materiał do badań z serca, to po kilku minutowym szoku, poszłam do szpitalnej Kaplicy. Modliłam się i powiedziałam do Jezusa wystawionego w Najświętszym Sakramencie: "Nieważne, ile jeszcze czasu mi dajesz, ale pozwól mi wykorzystać go jak najlepiej na chwałę Tobie i pożytek ludziom".

    Po powrocie do sali żartowałam, że lepiej byłoby gdyby nie "grzebano' mi w sercu, bo mogą odkryć w Kim się zakochałam. Ale jeszcze gorzej będzie jak "wytną" mi jakieś komórki: jak już przez Kogoś zajęte, to go "stracę", a jak wolne, to Komuś w przyszłości zabraknie miejsca. Moje Panie z sali nie mogły zrozumieć, że z takim spokojem przyjmuję taką sytuację. A to TAKIE PROSTE!

    Po kilku dniach okazało się, że moje serce pozostawią w spokoju (wystarczyły inne badania)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem tym drugim osiołkiem. Proszę o siłe i ją otrzymuję. Serdecznści.

    OdpowiedzUsuń
  8. Osiołki są z natury bardzo mądre. W górach zawsze wybiorą najwłaściwszą drogę w dół, taką, którą można bezpiecznie zejść.Konie tego nie potrafią.Ja myślę,że modlitwa powinna polegać nie na prośbie a na dziękowaniu za to, co już się ma.
    Ale wiesz, ja się na tym wszak nie znam.
    Miłego, dzielna Dziewczyno,;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że prawie wszyscy jesteśmy tym drugim osiołkiem.
    Ja też.
    Serdeczności Judytko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałem "Ślady małych stóp na piasku" - wielkie dzięki Judyto, całą przeczytałem w noc Bożego Narodzenia, i dodał bym jeszcze "...jeśli nie możasz dodać dni do swojego życia, dodaj życie do swoich dni..". Tyle miłości, tyle dobra, pogody ducha, mimo cierpienia,tyle pomocy dobrych ludzi, beziteresownego zaangażowania... I to wszystko jest na świecie, tego jest o wiele więcej, tylko musimy to dostrzec.
    Pozdrawima Cię Judyto Bożonarodzeniowo jeszcze. Krystian

    OdpowiedzUsuń
  11. I ja tez jestem tym drugim osiołkiem,serdeczności zostawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Siły dla Ciebie w takim razie, siły i wytrwałości. Z nadzieją, posyłam Ci dobre myśli i uśmiechy.

    OdpowiedzUsuń
  13. piękna przypowieść...
    Czasem potrafimy tylko narzekać, zamiast prosić o siłę do znoszenia trudu. Chciałabym zawsze móc być tym drugim osiołkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. No wiadomo, że drugi osiołek wygrywa :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmm... Zdaje się, że jestem jedyną osobą w tym gronie, której nie podbudowała odpowiedź drugiego osiołka. Na miejscu zwierzątek nie poprosiłabym ani o zdjęcie ciężaru, ani o siłę do jego znoszenia - tylko zapytałabym Mesjasza, DLACZEGO na to pozwala i co takiego zrobiłam, że jakiś wredny typ się nade mną znęca. A jeśli Mesjasz rozłożyłby bezradnie ręce, to prychnęłabym na niego, ugryzła młynarza i poszła własną drogą.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nauczyłam się nie pytać: dlaczego? bo to nie jest kara za coś. Boża logika niewiele ma wspólnego z ludzką:)

    Sił Ci życzę, Judyto!

    OdpowiedzUsuń
  17. No właśnie w PORÓWNANIU DO CZEGO.
    Tylko, że każdy z nas ma inne porównania i inne doświadczenia życiowe. I nie może być inaczej.
    Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  18. Chcąc nie chcąc, Judith, zawiązał się na Twoim blogu Fan Club Drugiego Osiołka:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawa przypowieść. Nikt zapewne nie chciałby być tym drugim osiołkiem, ale życie nie zawsze daje nam wybór...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Even21: Ja akurat pytam "Dlaczego" [choć akurat nie Boga, bo z moim światopoglądem mija się to z celem]. Rzecz jasna nie zawsze udaje mi się poznać przyczynę, ale jeśli tak się dzieje, to po pierwsze czuję się bezpieczniej z tą wiedzą, a po drugie mogę spróbować wyciągnąć wnioski, żeby się dana historia już nie powtórzyła.

    OdpowiedzUsuń
  21. W nadchodzącym roku 2013 życzę oby był dla Ciebie jednym nieprzerwanym pasmem radości i zadowolenia, oby los raczył Cię stale zachowywać przy zdrowiu jak najlepszym, chronił od złego i otworzył skarbnicę wszelkiego szczęścia

    OdpowiedzUsuń
  22. Dragonello; badz sobie pierwszym osiolkiem... Gryz, kop, pytaj, wyciagaj wnioski, i idz swoja droga... Wiele rzeczy na tym swiecie jest nie do ugryzienia, nie do pokopania, wyciagniete wnioski /czesto/ na nic sie nie zdaja... I jedno jest dobre w tym zyciu, ze kazdy wybiera jakim Osiolkiem chce zostac...i nic do tego nikomu, nieprawdaz! ODWAGI w byciu osiolkiem nr.1
    A co Mesjasz ma do tego, ze mlynarze jest czlowiekiem bez serca?

    Wszystkim innym takze zycze ODWAGI, bo osiolkowi nr 2 wcale nie jest lzej..., ale jak spojrzy sie na zycie z innej perpektywy...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję Judith- brakuje mi słów..

    OdpowiedzUsuń
  24. Judytko: przecież Osiołek nr 1 też się nie buntuje, nie gryzie, nie kopie - a jedynie narzeka. Dla mnie postawa żadnego z osiołków nie jest godna naśladowania, brak mi w tej historii Osiołka nr 3, który wziąłby sprawy w swoje kopytka. Z mojego punktu widzenia to się nazywa braniem odpowiedzialności za swoje życie.

    Co Mesjasz ma do tego? One do niego przyszły z ufnością, męczyły się całą drogę [z tym wrednym młynarzem], żeby mu się pokłonić, a on nie kiwnął palcem. Jest wszechmocny, dobry, podobno je kocha - a pozwala, by się nad nimi znęcano. Może im ulżyć, ale tego nie robi. Dlatego właśnie ja bym zapytała Mesjasza o powód takiego stanu rzeczy.

    Podsumowując - nie chodzi mi o bunt dla samej idei buntu, bo to faktycznie bez sensu. Chodzi mi o robienie wszystkiego, co można, by poprawić swój los, jeśli dzieje mi się coś złego.

    OdpowiedzUsuń
  25. Czasem doświadczenia, które nas dotykają, nie dają szansy na poprawę swego losu, bo nie od nas to zależy... gdy dzieje się coś złego, nie zawsze można to zmienić, ale można zmienić własną postawę, spojrzeć z innej perspektywy... i tego trzeba sobie życzyć:)

    OdpowiedzUsuń