W Afryce możesz
zjeść na każdym przysłowiowym zakręcie... Bardzo popularnym przysmakiem jest
grillowane mięso wołowe. Na poboczu drogi lub na ulicy, aby było widoczne,
ustawia się beczkę, w której płonie ognisko, na niej metalową kratę, a na kracie
pokrojone mięso... I to jest coś pomiędzy grillem a wędzarnią!
Krowy hodowane są w Kamerunie na północy i wędrują w odległe strony naszego kraju na swoich nogach, gdzie stają się grillowym przysmakiem dla wielu. Grillowym sklepem zajmują się najczęściej młodzi chłopcy i mężczyźni z plemienia Bororo, którzy także hodują krowy.
Lubię popatrzeć, jak sprawnie idzie im krojenie, porcjowanie mięsa. Posługują się dziwnymi nożami, cienkimi jak żyletki. Cieszy mnie, że wpadli na pomysł przydrożnego grilla i w ten sposób zarabiają na życie i drażnią podniebienia tych, co uwielbiają takie właśnie mięso.
Krowy hodowane są w Kamerunie na północy i wędrują w odległe strony naszego kraju na swoich nogach, gdzie stają się grillowym przysmakiem dla wielu. Grillowym sklepem zajmują się najczęściej młodzi chłopcy i mężczyźni z plemienia Bororo, którzy także hodują krowy.
Lubię popatrzeć, jak sprawnie idzie im krojenie, porcjowanie mięsa. Posługują się dziwnymi nożami, cienkimi jak żyletki. Cieszy mnie, że wpadli na pomysł przydrożnego grilla i w ten sposób zarabiają na życie i drażnią podniebienia tych, co uwielbiają takie właśnie mięso.
Można spożyć na miejscu.
Kawałki mięsa
nadziewane są na patyki i mocno posypane różnymi przyprawami: ostrą papryką,
chilli i kurkumą. Przyprawy te dodają mięsu smaku i kruchości, ale w zasadzie
nie wiadomo, czy to przyczyna, czy zaledwie efekt uboczny ich stosowania.
Przyprawa
o nazwie kurkuma ma szersze działanie niż czosnek!
Myślę, że przy takim
grillowaniu na poboczu drogi właściwości
kurkumy są bardzo pożądane!
Kurkuma to
żółtopomarańczowy proszek z korzenia ostryżu długiego, która nazywana jest także szafranem indyjskim, a to ze względu na kolor kwiatów.
Przyprawa ta ma
właściwości przeciwzapalne, pomaga w walce z nowotworami, uśmierza bóle neuropatyczne, przyspiesza metabolizm i procesy trawienne. Działa rozkurczowo i
bakteriobójczo.
Pomarańczowy proszek jest
podstawowym składnikiem curry.
Oprócz niej dodaje się mieloną kolendę, chilli,
kmin rzymski, pieprz, imbir, cynamon, kasję, goździki, w zależności od smaku,
jaki chce się uzyskać.
Chcesz na wynos? Nie ma sprawy!
Zapakują w papier po
workach od cementu. Worki są bardzo dobrze wytrzepane z kurzu cementowego i
zazwyczaj przysmak grillowy zawijany jest do wewnętrznych warstw, które nie miały styczności z cementem.
Próbowałam, ale tylko kawałeczek... i mogę powiedzieć: smaczne!
Za mięsem nie przepadam
więc nie kusi mnie ten wędzony przysmak. Wielu Misjonarzy przepada za
tym specyfikiem i podczas każdej podróży mamy przymusowy postój przy grillowym
barze...
Moje oko zatrzymałoby się zapewne przy kwiecie
kurkumy... To dość rzadka roślina w naszych mieszkaniach obejmująca około 70
gatunków. Jest to bylina o kłączu z bulwami, z których produkuje się przyprawę.
Wiadomo przyprawa cudo, a kwiaty to drugie cudo...
/zdjęcia z internetu/
Są dwie przyprawy, które dodaję niemal do wszystkiego - to właśnie kurkuma i łagodne curry.Zresztą w curry też jest kurkuma, stąd jego kolor. Znam takich, co dodają kurkumę do ciasta, wtedy ma ono śliczny, zółty kolor.
OdpowiedzUsuńHindusi robią specyfik z kurkumy - łączą ją z ususzonym czosnkiem i reklamują jako środek p. nowotworom piersi. Jeśli idzie o działanie - nie wiem, ale w kwestii smaku mam b. duże zastrzeżenia - na mnie działa po prostu wymiotnie. Zapach też nie za bardzo miły. A kwiat kurkumy właśnie zobaczyłam po raz pierwszy i uważam,że jest bardzo ładny.
Najmilszego ;)
Curry dodaje do ryzu na sypko... dla smaku i koloru. Z zoltym bardziej smakuje... ryz /smiech/
OdpowiedzUsuńJ.
Używam wielu przypraw w tym tez kurkumy ale nie wiedziałam , że ma takie właściwości.Nie wiedziałam , że tak pięknie kwitnie. Curry tez bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, serdeczności zostawiam
proszę bardzo - nie ma sanepidu, sprzedawcy nie mają książeczek z ważnymi badaniami, bar nie ma zaplecza sanitarnego i jakoś nikt nie pada trupem po spożyciu tego jedzenia!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
To tylko w Afryce!
UsuńJ.
Cudowne są kwiaty kurkumy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Znam kurkumę i używam.
OdpowiedzUsuńWiem ,że ma takie właściwości.
Jest na pierwszym miejscu pod względem oddziaływania pozytywnego
na nasz organizm wśród wszystkich ziół...
No tak Judith kolejna, piękna opowieść o pięknej i wartościowej roślinie.
OdpowiedzUsuńMam kurkumę w domu- nie jest tak zachwycająca jak ta , która rośnie w stanie naturalnym.
Jej właściwości przeciwnowotworowe....
Na te wlasciwosci przeciwnowotworowe patrze sceptycznym okiem... ale tak pisza madrzy ludzie, co nie oznacza, ze dzisiaj jest to juz nie aktualne.
UsuńJ.
W życiu bym nie zgadła, że kurkuma tak pięknie kwitnie! :)
OdpowiedzUsuńdodaję kurkumę do ryżu :) lubię kolorowe potrawy :)
OdpowiedzUsuńale na grilla jednak bym się nie zdecydowała :*
Przepiekne kwiaty. Jak byliśmy z wujkiem Zygmuntem w Betare Oya nie trafiliśmy na grilowane wołowe mięso u Bororo, ale za to jedliśmy węża u sióstr Michalitek i oczywiście przepyszne "banany w środku Afryki" jak popsuł się nam samochód, ale udało się nam go szybko naprawić z Aniołami Elą i Haliną...
OdpowiedzUsuńJak duzo pamietasz z tego ostatniego pobytu u nas... Moze bedzie nastepny...?
UsuńJ.
Bardzo, ale to bardzo chciałbym...
UsuńZnałam właściwości kurkumy. Mam dwie duże donice z tą rośliną.
OdpowiedzUsuńBenedyktyni z Maria Laach powiedzieli mi, że po trzech latach zakwitnie.
Mam je już 5 rok. Przyznaję, nie wiedziałam, że tak pięknie kwitną. Dla takich wyjątkowych kwiatów będę je trzymać do końca świata.
Serdecznie pozdrawiam
Grill afrykański nie wygląda apetycznie. Pewnie bym się nie skusiła. Kurkumę stosuję w mojej kuchni. Przyznam się, iż bardzo mało o niej wiedziałam. A to, że ma tak piękne kwiaty.....
OdpowiedzUsuńDzięki
Często stosuję kurkumę, ale dopiero dzięki Tobie dowiedziałam się, co to jest i jakie ma działanie, teraz będę podchodzić do tej przyprawy w większym szacunkiem ;)
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze kwitnącej kurkumy. Kwiat jest śliczny. Samej kurkumy mało używam, ale curry bardzo dużo. To jedna z bardziej lubianych przeze mnie przypraw. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNie dość, że tak pięknie kwitnie to jeszcze kulinarnie przydatna:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Judyto,masz szczególny dar pokazywania nietypowych,aczkolwiek pięknych kwiatów,tu wspomnę o czosnku...:P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię curry,a o kurkumie nie wiedziałam tylu różności...no,no...
pozdrówki:)
Mario, kwiaty to moja specjalnosc! To najpiekniejsza strona swiata, jak dla mnie...
UsuńJ.
Judyto, czy Ty przypadkiem nie masz jakiegoś teleskopu, którym zaglądasz do mojej kuchni?/śmiech/ znam oczywiście i doceniam - kurkumę dodaję do wszystkich potraw, reprezentuje ona smak gorzki (podobnie jak tymianek czy majeranek). Czytałam gdzieś, że ze względu na właściwości, powinniśmy jej stale używać. Dziękuję Ci za zdjęcia - jak zwykle wspaniałe! - kwiaty widzę pierwszy raz i nigdy bym nie przypuszczała, że są tak piękne!:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Postanowilam uzywac kurkume czesciej... a moze cos pomoze, a jak nie to nie zaszkodzi tego jestem pewna!
UsuńJ.
Poza walorami smakowymi, które opisałaś - jestem zmysłowcem - moją uwagę zwrócił passus: Przyprawy te dodają mięsu smaku i kruchości, ale w zasadzie nie wiadomo, czy to przyczyna, czy zaledwie efekt uboczny ich stosowania.
OdpowiedzUsuńW tym momencie uruchomiła się moja pamięć emocjonalna i sytuacja zgoła nie kulinarna, ale adekwatna: Koleżanka Małżonka używa kremów wygładzających ponoć zmarszczki. Zapytana po co wydaje kasę na coś, co jest tylko chwytem marketingowym odpowiedziała:
- Nie wiem, czy mi pomagają, ale... dobrze się po nich czuję.
I to jest Krzysztofie najwazniejsze!
UsuńJ.
Ten afrykański grill i zawijanie mięska w papier z worków po cemencie przypomniało mi historię z Ukrainy, kiedy od starszych ludzi dostałem kawałek wędzonej słoniny zawiniętej w gazetę. Po odwinięciu można było na słonince czytać przeniesione na nią bukwy. Co prawda lustrzane odbicie...
OdpowiedzUsuńDziewczyna, która była z nami zarzekała się, że ona nigdy by czegoś takiego do ust nie wzięła, bo to niehigieniczne, wędzone w zakopconym kominie i zarazki maszerują po tym niczym wojska napoleońskie. A przecież ci biedni ludzie robili wszystko najlepiej jak umieli i dla nich miało to niebagatelną wartość.
Czasem trudno sobie wyobrazić, że taka pogięta beczka z kratką, kilka kawałków mięsa i trochę przypraw może stanowić dla kogoś dużą część majątku i być sposobem na życie. :-)
Z tym zarzekaniem sie... roznie bywa, a szczegolnie wtedy gdy czlowiek prawdziwie glodny!
UsuńJ.
Ślinka leci ja t się czyta! :) Smacznego. Najbardziej rozbawiły mnie te opakowania po workach z cementu:) Pamiętam jak w wojsku trzepaliśmy worki po cemencie. I potem ten cement wytrzepany był dla naszej jednostki bezpłatnie. Myłem się z tego cementu z tydzień:)
OdpowiedzUsuńJudyto. Wstawię u Ciebie raz informację w czym pomaga Otylia dobrze. Ona to robi bezpłatnie. Kontakt z Nią zawsze jest u mnie na blogu.
"Porady Otylii-prawo pracy
Masz problem nie wiesz jak: wypowiedzieć umowę, ile przysługuje Ci urlopu, renty, orzeczenia o st. niepełnosprawności,
ile może potrącić komornik na te i inne pytania
chętnie odpowiem pisz na e-mail: turboootylia@gmail.com
Dodam od siebie. Podaj tą wiadomość dalej. Może ktoś potrzebuje takiej porady, konsultacji itp.
Pamiętaj o tym. Oczywiście wszystkie porady bezpłatne.
Otyś ma wielkie serce jak Pacyfik"
Dziekuje slicznie za "Porady Otylii - prawo pracy"
UsuńJ.
Worki po cemencie? Nie wiem, może bym i spróbowała, ale do końca pewna nie jestem :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię gorąco!
Za takowe opakowanie mozna podziekowac, ale cos trzeba miec, aby zabrac ze soba ten przysmak. Lasuchy grillowe mowia, ze bez worka cementowego to nie to samo co z workiem /smiech/
UsuńJ.
grillować lubię i piękne zdjęcia są kwiatów cudowne.
OdpowiedzUsuńJa takze lubie, ale tylko grillowac...jesc mieso nie specjanie
UsuńJ.
Judytko, bardzo smakowicie się u Ciebie zrobiło i to grilowanie po prostu lato...Pozdrawiam EWA Z.
OdpowiedzUsuńEwo w przyszlym tygodniu zawitam do miasta mojej mlodosci /smiech/
UsuńJ.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńI to mi się podoba. Widziałam kawiarnie i restauracje - 4 wbite drągi, plandeka na nich, chodniki sznurkowe na ziemi, czasem także poduszki, czajnik i jest lokal. Można się napić gorącej herbaty, coś zjeść. Niedomyte naczynia ułożone na gorącym piasku skutecznie odkaża słońce. Sanepid niepotrzebny.
Pozdrawiam serdecznie.
I to nazywa sie zycie! Osobiscie najlepiej lubie z przydroznego afrykanskiego grilla rybe z smazonymi bananami, do tego cebula i czosnek, pomidor... czuje jeszcze dzisiaj ten zapach...
UsuńJ.
Na mięsko to skusiłabym się. Bardzo lubię i wołowinę, i rybę. Dodatki: cebula, czosnek i pomidor - też. Tylko te worki po cemencie trochę mnie przeraziły. Mam uczulenie na kurz, a szczególnie na taki "budowlany". Jak będę wybierać się do Kamerunu (marzenie), to wezmę ze sobą zapas ... torebek jednorazowych i serwetek. :) :) :)
Usuń:H) :H) :H) pozdrawiam.
Nieraz tęsknię za taką pierwotną normalnością...
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam, Judith
A ja wolę jednak te piękne kwiaty kurkumy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Judytko :-)
Bóg Zapłać za kurkumy opisanie i do stosowania nakłonienie:) A z inszej zupełnie beczki: są że WMPani znane polskiego Kamerunu badacza żywota dzieje?
OdpowiedzUsuńhttp://wachmistrz.blog.onet.pl/2011/01/26/o-przepomnianych-kaliszanach-afrykanskie-ziemie-penetrujacych-iii/
Kłaniam nisko:)